Nowy numer "TATERNIKA"

100 lat temu, 23 lipca 1910 r., młodzi dwudziestoparoletni taternicy – Henryk Bednarski, Leon Loria, Stanisław Zdyb i Józef Lesiecki przeszli południową ścianę Zamarłej Turni, którą wielu uważało za niemożliwą do zdobycia. Tak powstała pierwsza linia na tej ścianie – Droga Klasyczna. Dokonanie to było wielkim sukcesem ówczesnego środowiska zakopiańskiego i polskich wspinaczy w ogóle.Taternik 3/2010

By uczcić to wydarzenie, 50 lat później, 23 lipca 1960 r., tą samą drogą poszli Adam Zyzak i Andrzej Popowicz. Byli wtedy mniej więcej w wieku pierwszych zdobywców.

Minęło kolejne pół wieku. I znów 23 lipca 2010 r. Adam z Andrzejem, panowie już dobrze po 70-tce, ruszyli pod ścianę. Towarzyszył im Robert Furczyk.

Tradycji stało się zadość.

Tym razem jednak, na prośbę „Taternika”, wspinaczom towarzyszyła trójka „paparazzich” – Wojciech Ryczer, Michał Kasprowicz i Jakub Peczsz.

W tym wydaniu w ogóle sporo o Tatrach – bo i podsumowanie sezonu letniego, i wspomnienie Klemensa Bachledy, nowe drogi, tatrzańskie ciekawostki.

Jest i drugi, wiodący temat numeru, który otwieramy artykułem „W górach na moralnym kacu”. Rozmowy o etyce, komercji i sponsoringu toczą się od lat, ale ostatnio w środowisku górskim znów mamy sporo kontrowersyjnych spraw, które skłoniły nas do odświeżenia dyskusji. Słabo udokumentowane przejścia, kłamstwa, narażanie cudzego życia dla własnych korzyści.

Polecam zwłaszcza rozmowę z Krzysztofem Wielickim „Są pieniądze, jest oszustwo” oraz z Anną Sydor-Rzepecką, dziewczyną, która chciała wejść na Mont Blanc, skorzystała z oferty jednej z firm i. do dziś ma problemy z kręgosłupem. A na lekarzy wydała już tyle, ile miał kosztować wyjazd w Alpy.

Pozdrawiam i życzę miłej lektury.
Renata Wcisło