Tyrolska tura Tomka Warawki

Tury w Pitztal:
w odległości dokładnie 700km od Jeleniej Góry znajduje się dolina Pitztal. Tyrol, grupa Alp Oetzalskich zwieńczonych drugim co do wysokości szczytem w Austrii – Wildspitze 3774m.

Wycieczka była typowo weekendowa: dwa dni rozjeździliśmy się na nartach na lodowcu, łapiąc niezbędna aklimatyzację. W niedziele, czyli dzień powrotu korzystając z idealnej lampy i . wyciągów, dostaliśmy się na wys. około 3 tys. Całość drogi wiedzie lodowcem, teren wydawał się na tyle łatwy, że odpuściliśmy sobie wiązanie się liną. Na tyle też prosty orientacyjnie, ze.. wystarczyło się zwyczajnie podłączyć pod lokalsów, którzy znali drogę wyśmienicie. Całość była łatwą turą, jedynie pod koniec wyraźnie stroma, z uwagi na oblodzenie brakowało nam noży. Sama końcówka drogi to już wspinanie w rakach i mocno eksponowana grań. Wiało jak cholera, wiec trochę trzeba było się skoncentrować, trochę brakowało czekana, ale obiektywnie trzeba przyznać ze trudne to nie było! Całość wycieczki zajęła nam 6 godzin. Mieliśmy tez pomysł żeby nie korzystać z wyciągów i wejść od parkingu. W sobotę były spore opady śniegu, pierwsze lawinisko zobaczyliśmy po około pół godzinie, co skutecznie ostudziło nasz zapal. Okazało się później, że tylko my mamy takie pomysły, żeby wchodzić od dołu, wszyscy turowcy korzystają z wyciągów!

Uczestnicy : Tomasz Warawko i Piotr Górski
Wyjazd był zorganizowany równolegle z wspinaczami lodowymi, naszymi klubowiczami w postaci min. Marcina Rutkowskiego, którego zapraszam do napisania także krótkiej relacji i pochwalenie się życiowymi wspinami!

Tomek Warawko