2 XI 07 MSZA ŚW ZADUSZKOWA W SOKOLIKACH
14 X 07 LAWINA 2007
14 X 07 AKCJA DREWNO 2007
14 IX 07 FreeRajdy Subaru Climbing Team - nowa droga w Chinach
10 IX 07 Znany termin zebrania Sudeckiego KW
10 IX 07 14 IX 2007 Szklarska Poręba - przegląd Filmów Górskim im. A.Zawady
1 VIII 07 Andrzej Sokołowski sprawozdaje z Keisergebirge
5 VII 07 Andrzej Sokołowski sprawozdaje z Szamoniowa
20 VI 07 Dwa cudowne dni w Morskim Oku
15 VI 07 Festiwal Filmów Górskich w Kowarach
19 V 07 Krew dla naszego kolegi!
1 V 07 Andrzej Sokołowski zamyka zimę po raz kolejny
10 IV 07 Asfaltowa Skitura na zamknięcie zimy
1 IV 07 Marcin w górach Szkocji - zima 2007
5 IV 07 Andrzej Sokołowski w Norwegii, zima 2007
18 III 07 Jarek Liwacz - zimowa Sardynia 2007
17 III 07 Izerski człowiek 2007 - galeria
14 III 07 Licencje szkoleniowe dla klubów PZA
14 III 07 Sokół na ostatniej skiturze sezonu - galeria
26 I 07 Zima 06/07 w Karkonoszach
19 I 07 Reorganizacja w UIAA
16 I 07 Jarek Liwacz - miedzypokoleniowa Sperlonga luty 2007
14 I 07 Tomek Warawko spędził Sylwestra w...
11 I 07 Dla terminowych składkowiczów - korzyści!
10 I 07 Nowe galerie
22 XII 06 Znana data Walnego Zjazdu Delegatów PZA
18 XII 06 Wigilia 2006
18 XII 06 SKAN ROKU 2006 przyznany!
18 XII 06 Kolejny instruktor w Sudeckim KW
23 XI 06 Komunikat KWiU - ALPY ZIMĄ
23 XI 06 SKW przyznaje nagrody za osiagniecia sportowe członkom Klubu
23 XI 06 Komunikat KWiU PZA
22 XI 06 Wigilia 2006 w SKW- TERMIN
22 XI 06 Obchody 10-lecia istnienia Wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego
22 XI 06 SKW - oficjalne zakończenie wspinaczkowego sezonu letniego

 


Aktualności bieżące 1 l 2 l 3 l 4 l 5 l 6 Aktualności archiwalia


MSZA ŚW ZADUSZKOWA W SOKOLIKACH - 3 listopada 2007 (sobota)

Msza św. Zaduszkowa odprawiona będzie 3 listopada o godz. 18.00 przy skale "Nad ogniskiem" - niedaleko "Sukiennic". W przypadku bardzo niekorzystnych warunków atmosferycznych w wiacie na "Taborisku pod Krzywą"

Zarząd SKW

powrót


LAWINA 2007

Piąta okragła już rocznica marszobiegu LAWINA 2007 skupiła na swym starcie 224 osoby. Bardziej w BIEGU niż marszu reprezentowani byliśmy przez Andrzeja Sokołowskiego i Tomasza Warawko, którzy zajęli wysokie lokaty (kolejno 18 i 20). Bardziej W MARSZU niż w biegu wspierali Mikołaj i Maciej Pętlicki i choc na odległych miejscach, to w towarzystwie najmłodszego uczestnika i państwa Kimbort. Wyśmienicie przygotowaną imprezę wsparła rewelacyjna pogoda dzieki której spotkanie trwało do zachodu słońca.

Maciej Pętlicki

GALERIA --->>TUTAJ

powrót


AKCJA DREWNO 2007

W zwiazku z niestabilna pogoda w sezonie 2007 "Akcja Drewno 07" zostala ustalona w tym sezonie wczesniej i odbedzie sie w terminie 26-28 pazdziernika. Wszystkich chetnych serdecznie zapraszamy i prosimy o wczesniejsze potwierdzenie uczestnictwa. Jednoczesnie Zarzad Sudeckiego KW bedzie na bieżąco informowal w "newsach e-mail-owych" o akcjach transportowych materialow niezbednych do remontu okien.

Zarzad SKW

powrót


FreeRajdy Subaru Climbing Team - nowa droga w Chinach

Andrzej Sokołowski piesze: "TUTAJ jest info o naszej wyprawie i o tym co zobilismy. Kiedy przyjade do polski to napisze cos wiecej. Pozdrawiam z Chengdu."

"Qonglai Mountains to ciekawy, wciaż mało wyeksplorowany rejon, z wieloma niezdobytymi szczytami o wielkich, stromych ścianach. Najwyższą górą pasma jest Siguniang o wysokości 6250 metrów.
W skład trzyosobowej wyprawy weszli Marcin Kacperek oraz dwaj wybitni alpiniści młodego pokolenia, mający na swoim koncie doskonałe przejścia w Tatrach, Alpach i Himalajach: Przemysław Wójcik (nominowany w zeszłym roku do nagrody "KOLOS" w kategorii alpinizm za przejście dwóch nowych dróg w himalajskiej dolinie Myiar, w zespole z Michałem Królem) i Andrzej Sokołowski. Andrzej był w górach Qonglai jesienią 2006 roku (patrz GALERIA) z Marcinem Rutkowskim i Marcinem Tomaszewskim..."

Po więcej kliknij TUTAJ

powrót


Znany termin zebrania Sudeckiego KW

6 pazdziernika 2007 (sobota) o godzinie 19.00 na Taborze pod Krzywa odbędzie sie zebranie Sudeckiego KW połączone w dalszej części ze spotkaniem prelekcyjno-integracyjnym.
Wszystkich chętnych do zaprezentowania swoich prelekcji z sezonu letniego prosimy o wcześniejszy kontakt z Prezesem w celu ustalenia kolejności materiału.

Zarząd SKW

powrót

 


Przegląd Filmów Górskim im. A.Zawady - 14 IX 2007 Szklarska Poręba -

14 września 2007 (piątek) w Karkonoskim Centrum Edukacji  Ekologicznej Karkonoskiego Parku Narodowego w Szklarskiej Porębie  odbędzie się pokaz filmów w ramach karkonoskiej części Przeglądu  Filmów Górskich im. Andrzeja Zawady, organizowanego przez Centrum  Kultury i Rekreacji w Lądku Zdroju.

Szczegółowy program Przeglądu  znajduje się na stronie www.przeglad.ladek.pl
(i w dziale strony SKW "Co Będzie" )

Projekcje zaplanowano w godzinach 15.00-19.00.


W Szklarskiej Porębie odbędzie się prezentacja 5 tytułów:

BIY-KHEM 2006, Rosja 2006, Scenariusz, zdjęcia, reżyseria i produkcja: Igor Galukow,

DZIKA MONGOLIA (Wild Mongolia), Austria 2006,
Reżyseria: Heinz Leger,
Scenariusz: Heinz Leger, Klaus Feichtenberger
Zdjęcia: Josef Neuper,  Klaus Achtel
Muzyka: Erwin Kiennast, Khukh Mongol
Produkcja: Heinrich  Mayer

BIAŁY ŚLAD, Polska 1932
Zdjęcia i reżyseria: Adam Krzeptowski,
Scenariusz: Rafał Malczewski
Muzyka: Adam Nowrota
Produkcja: Biuro  Filmowe Asterfilm

ZAMARŁA TURNIA, Polska 1962
Realizacja: Sergiusz Sprudin
Scenariusz: Jan Długosz
Produkcja: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych w Warszawie

RATOWNICY, Polska 1964
Zdjęcia i realizacja: Zbigniew Raplewski,
Produkcja: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych

Wstęp wolny, Serdecznie zapraszamy!!!
Artur Pałucki
Karkonoski Park Narodowy
Karkonoskie Centrum Edukacji Ekologicznej
075 717 21 24
nauka@kpnmab.pl

powrót


Andrzej Sokołowski sprawozdaje z Keisergebirge

W ostatni weekend wraz z Bartkiem Tarwackim (Sudecki KW) mieliśmy przyjemność wspiąć się jedną dróżką w austriackim Tyrolu a mianowicie w Kaisergebirge. Opis rejonu już wcześniej (arch. aktualności) przedstawiał kol. Tomek "Wara" Warawko. Tym razem vel Warze i vel Wasylowi nie "przyżarło" i musieli zaliczyć wycof ze ściany Fleischbank....
Natomiast nam udało się zrobić fajną i ciekawą dróżkę na zachodniej ścianie Predigtstuhl. Ta 320 metrowa zerwa podzielona jest na dwie turnie -my wspieliśmy się na jedną z nich. Zrobiliśmy drogę o nazwie "Wo die Hase lauft" o trudnościach VIII+/-IX. Kluczowy wyciąg był bardzo specyficzny po bardzo czujnej płycie trzeba było strzelić z bardzo małych chwytów w bok do dobrej klamki...Nie wpadłem na to podczas pierwszej próby, zapchałem się i skończyło się lotem -wyciąg puścił w drugiej próbie. Bartek wciąż narzekał na zbyt duże, pożyczone buty i niestety dla niego wspin kończył się na trudnościach VII+ -po prostu szedł głównie na rękach a nie na nogachJ.
Na drugi dzień pojechaliśmy w skałki do Sleierwasserfall. Rejon to gigantyczna wapienna cewka a z jej górnej krawędzi opada kilkudziesięciometrowy wodospad. Ogromna masa wody cały czas opada za plecami wspinających się osób. Wspinać się tam można nawet podczas deszczu bo przewieszenie jest na tyle duże że jakikolwiek opad do skały nie doleci.

Sokół

GALERIA --->>TUTAJ

powrót


Andrzej Sokołowski sprawozdaje z Szamoniowa: okienko pogodowe w Chamonix
 
W większości w górach wszystko zależy od pogody i tak było podczas tego wyjazdu...

Nasz zespół liczący w sumie równe 50 wiosen czyli Przemek Wójcik KW Zakopane i ja - Andrzej Sokołowski Sudecki KW 24 czerwca wyruszyliśmy w Alpy Francuskie na podbój wielkich niebezpiecznych ścian. Przyjechaliśmy do Chamonix w niepogodzie. Już kilka dni od wysokości 2500m padał śnieg. Szwajcarski przewodnik zginął z klientami w lawinie wchodząc lub schodząc z Blanca. Ratownicy nie mogli wylecieć śmigłowcem po ciała, bo pogoda wciąż kapryśnie przeszkadza w jakiejkolwiek działalności górskiej.
Alternatywa dla nas to Grań Cosmica w rejonie Aig Du Midi - łatwa aklimatyzacja, wycieczki po Mer de Glace lub sztuczna ściana w Cham...
Po dwóch dniach pojawiło się okno pogodowe i równie szybko wyjechaliśmy na Valle Blanche, tego samego dnia przeszliśmy "naszą" kombinację drogi Rebuffat - kombinację ponieważ pierwszy wyciąg od oryginału poszliśmy od dołu z lewej, a końcowe wyciągi z prawej na wprost. Niestety nie udało się przejść drogi klasycznie bo wcześniejsze opady śniegu skutecznie zaprały lodem końcowe słabo dostępne dla słońca wyciągi. Musieliśmy przehaczyć jeden wyciąg, a na następnym butki wspinaczkowe służyły jako miękkie odmiany raków mono-point wbijane w twardy śnieg zaprany w szerokich rysach i na półkach (bolesne wspomnienia).

Po nocy przespanej na ponad 3800m zjechaliśmy na Plan. Spakowaliśmy się i następnego dnia wstaliśmy już o 2 rano. Nieco po czwartej godzinie zaczęliśmy się wspinać Filarem Frendo na północnej ścianie Aiguille Du Midi 3842m, początkowo w chmurach, ale już od godziny szóstej pojawiło się nad nami niebieskie niebo a pod - morze mgieł. Warunki w ścianie mieliśmy praktycznie zimowe, cała drogę pokonaliśmy technikami klasyki zimowej; trudności jakie przeszliśmy sięgać by mogły miejscami wyceny M6. Asekurowaliśmy się na około 7 długościach liny, resztę odcinków pokonaliśmy z lotną lub na żywca. Jak już wspomniałem warunki zimowe tj. śnieg i lód w rysach nie pozwoliły nam na bieg w letnich butkach wspinaczkowych, ale czas jaki zrobiliśmy dokładnie 7godz. 50min. z dziabkami i rakami uznaliśmy za dobry. Dużo czasu zeszło nam na końcowej grańce śnieżnej, gdzie musieliśmy rąbać stopnie, bo raki mono w takim terenie trzymały raczej słabo (porównać to można do ciężkiego mercedesa na zimowych podjazdach, który ma moc, ale mieli w miejscu)

Po południu byliśmy już na kampie w Cham. Filar Frendo traktowaliśmy jako cel do załapania dobrej aklimatyzacji przed wybranymi celami głównymi. Jednak następnego dnia zepsuła się pogoda i nastała wieczna mgła. Przez kolejne kilka dni lało i wciąż leje (dane na 5 lipca.) a od 2500 metrów padał obficie śnieżek. Postanowiliśmy zrezygnować i opuścić góry, wizja o południowej Blanca zupełnie się oddaliła, zważywszy, że ściany tam zaczynają się na wysokości 3500m. a po takim opadzie śniegu skała może schnąć przez kolejne kilka dni, a o takie dni pogody w Chamonix to raczej ciężko w tym roku. Lustrując książkę wpisów wspinaczkowych w Biurze Przewodników o warunkach na poszczególnych drogach można odnaleć tylko garstkę klasyków owspinanych w okresie od końca zimy do lipca 2007. Wczesne lato w tym roku było bardzo zimne i pochmurne, a izoterma utrzymywała i utrzymuje się wciąż .nisko. Zaliczyliśmy kolejny powrót z Chamonix na na tarczy.

Za znaczące dla nas wsparcie finansowe dziękujemy Polskiemu Związkowi Alpinizmu www.pza.org.pl
Andrzej Sokołowski

GALERIA --->> TUTAJ

powrót


Dwa piękne dni w Moku.

Upalna końcówka wiosny a ja będę służbowo w okolicach Żywca. Stąd już tylko rzut beretem w Tatry. Ostatnio wspinałem się tam w sierpniu '85! Takiej okazji nie mogę przegapić.
Na forum tatrzańskim szukam partnera, zadzwonił Marcin Szczotka (Sklep Podróżnika). Ruszamy z Żywca, po drodze otrzymuję lekcję geografii (Marcin opisuje mi mijane góry), kilka prowadzeń w Przełomie Białki (dwie VII- oraz Glizda Wsiańska VIII- OS)   i tak w niedzielę wieczorem jesteśmy już w starym schronie.
Rano lampa, otoczenie Morskiego Oka prezentuje się bardzo okazale. Od początku planowaliśmy wspin na Mnichu, jednak braki w małych mechanikach i zapowiadane opady skłaniają nas do rewizji celów. Decydujemy się na drogę z łatwym wycofem i przed 9 jesteśmy na Półkach pod Superatą Młodości.
Ponieważ Marcin dwa pierwsze wyciągi robił wcześniej więc szpeję się i napieram. Padają od strzału. Bardzo techniczne, piękne wspinanie a drugi wyciąg szczególnie czujny. Powiem szczerze, nie spodziewałem się tak technicznego i estetycznego wspinania.
W międzyczasie dochodzą znajomi i napierają na Międzymiastową VI+. Przepiękna tradycyjna droga. Kolejne wyciągi prowadzą: Agnieszka, Piotr i Marcin. Ja asekuruję i robię zdjęcia ;)
Przed trzecim wyciągiem zmieniamy się na prowadzeniu. Niestety Niedźwiedź jeszcze nie rozbudzony z zimowego letargu i nie daje rady. Sam nie wiem jak by to było gdybym to ja napierał klasycznie na drugiego z plecakiem. Zamieniamy się i wyciąg puszcza mnie flashem. Radość, a podczas sesji zdjęciowej Marcin daje mi korki z topografii okolicznych szczytów, przy okazji wygwizdując melodię z Janosika. Jakby zapuścił włosy mógłby wystąpić w remake'u J
Schodzimy na dół i jak zastanawiamy się na co teraz, zaczyna padać. Na szczęście to tylko przelotny deszczyk. Za chwile idziemy na Wacławy, ja robię Zemstę Wacława a Marcin Wacław Spituje. Całość puszcza OS.
W drodze powrotnej zlało nas doszczętnie, Marcin chciał reklamować "nieprzemakalność" plecaka i kurtki. Okazało się że w kurtce się spocił i miał niedomkniętą klapę w plecaku J
We wtorek, ze względu na spodziewane opady wstajemy wcześniej. Idziemy na Drogę Wachowicza. Ja robię pierwszy, Marcin drugi wyciąg, puszczają OS. Wspinanie poezja! Granit na Wschodniej Mnicha jest zupełnie inny niż w Sokolikach, bliżej mu do tego z Doliny. Sam Wachowicz to przepiękna, powietrzna droga o bardzo urozmaiconym wspinaniu. W zacięciach są tak małe stopnie i chwyty, że albo potrafisz się dobrze rozpierać na tarcie albo uwierzysz, że zadasz z tego co jest. Mnie droga bardzo przypominała Moratorium na Schultz's Ridge w Yosemite.
Gdy asekuruję na drugim wyciągu, półkami zmierzają kustosze. Piotrek krzyczy, żebyśmy kontynuowali Maxem Cavalerą. Najpierw w lewo (zaklinowane kostki), później płytą do góry (to przedostatni wyciąg Misterium). Leżąca płyta z mikro krawądkami zwieńczona okapikiem pada od strzału. Syte ruchy na płycie i trudność na okapiku. Z lewej naturalny ogranicznik, autorzy nie wyczyścili rzęchownej odstrzelonej rysy J Wygląda, że tam jest znacznie łatwiej, sądzę jednak że warto zmierzyć się z estetyczną wspinaczką na wprost.
Kolej na Janosika. Wówczas jeszcze nie wiedzieliśmy że to ostatni wyciąg od Metaliki. Za trudne. Mocne ruchy po oblakach i podchwytach. Jeszcze tylko rozpoznanie kolejnych sekwencji i Marcin zjeżdża. Zaczyna padać. Idę, najwyżej pójdę "po palach". Padać przestało ale  ja spadłem. Jestem zbułowany. Trzeci dzień wspinu (po drodze do Moka zahaczyliśmy o Kramnicę) daje mi się we znaki.
Po kolejnej próbie Marcina, decyduję się zawalczyć i wyciąg puszcza PP. Wg mnie ten wyciąg jest nieco trudniejszy od kluczowego na Superacie. Jesteśmy zadowoleni, że udało się wyłoić klasycznie.
W drodze powrotnej znowu pada, tym razem jednak krople są mniejsze więc nie przemakamy.
Dwa dni szybko minęły, zrobiliśmy śliczne drogi/kombinacje, niestety muszę wracać. Jest tam jeszcze tyle rzeczy do poprowadzenia i jak zapewnia Szalony co jedna to piękniejsza. Jaka szkoda, że mam tak daleko w Tatry i ciężko trafić z pogodą. Jestem jednak przekonany, że kolejny raz zawitam w nasze najpiękniejsze góry prędzej niż za 20 lat J
W przeciwieństwie do klubowego kolegi, polecam wspinanie na Mnichu. Fakt, że doznania tym ciekawsze im większą dysponujemy mocą. Ale jeśli ktoś sprawnie porusza się w terenie > VI+ po drogach tradycyjnych lub powyżej VII po obitych to będzie zachwycony jakością skały i estetyką wspinania.

Jarek Blondas Liwacz

TUTAJ"---> GALERIA

powrót


Zaproszenie na (Krótki) Przeglad Filmów Górskich do Kowar

Piątek, 22 czerwca `07
Miejski Ośrodek Kultury w Kowarach, godz.18 - 22
Wstęp: 5zł
Słowo wstępne - Zbyszek Piotrowicz
Wyświetlony zostanie między innymi "Czekając na rosę" Artura Hajzera
LOSOWANIE wśród widzów nagód ufunfowanych przez Sklep Górski SKALNIK i Wydawnictwo PLAN
na miejscu sprzedaż literatury górskiej
dod. informacje tel. 075 718 25 77

TUTAJ: PLAKAT imprezy (350kB) i PROGRAM szczegółowy

powrót


POTRZEBNA KREW DLA NASZEGO KOLEGI !

Potrzebna jest krew 0Rh- dla Marka "Murka" Pobrana z Wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego (szpital Marciniaka przy ul. Trauguta we Wrocławiu).

Można ją oddawać w Wrocławskim Centrum Krwiodawstwa przy ulicy Czerwonego Krzyża w sobotę w godzinach 8-11 oraz od poniedziałku do piątku od 7.30 do 17.00.

Można oddać też krew innej grupy - wymiennie.

Maciej Pętlicki

powrót


Cztery dni w Chamonix

W dniach 26-30 kwietnia br. wraz Marcinem "Rutkiem" Rutkowskim odwiedziliśmy Chamonix w celu zakończenia zimowego sezonu wspinaczkowego. Do wyjazdu skłaniała dobra pogoda panująca już od dwóch tygodni i (wciąż) niezłe warunki lodowe, dopisywała także motywacja:
Wybraliśmy dobrze znaną, i niezbyt wysoko położoną dolinę Argentiere, która daje zarówno szeroki wybór dróg jak i możliwość działania bez wcześniejszej aklimatyzacji.
Z górnej stacji kolejki Grands Montets sprawnie i szybko przemieściliśmy się do schronu na nartach tourowych, co pozwoliło na jeszcze chwilę odpoczynku i "olookanie" ściany.
Za pierwszy cel wybraliśmy tzw. "deskę szwajcarską" (TD- IV 3 800m) na północnej ścianie Les Courtes 3856m, może obecnie niezbyt już wymagający klasyk rejonu (droga z 1938roku), który, jak sądziliśmy, pozwoli nam sprawdzić warunki i zdobyć niezbędną aklimatyzację - przed większymi, poważniejszymi drogami, których kilka mieliśmy na myśli.
Następny dzień rozpoczął się już "minutkę" po północy: śniadanko w postaci "plastikowych liofów" zjedliśmy trochę na siłę i z rozsądku, potem nieśpieszne podejście pod ścianę, i ok. 4 rano zaczęliśmy wspin. Warunki były dobre, teren pozwalał na sprawne zdobywanie wysokości praktycznie bez użycia liny. Po kilku godzinach wspinania byliśmy już ponad kluczowym przewężeniem lodowym (pokonanym już z asekuracją), skąd (mniej więcej w połowie ściany) zamiast pójść nieco w lewo łatwiejszym terenem-oryginalnie drogą, wybraliśmy - chcąc nie chcąc - opcję prosto do góry. Brak aklimatyzacji powoli dawał się nam we znaki, Marcin nabawił się także kontuzji stopy, co wpłynęło na tempo wspinania.
Na szczycie byliśmy dopiero po dziesięciu godzinach od rozpoczęcia akcji. Przepiękne widoki wynagradzały wszelkie trudy, długo odwlekaliśmy więc zejście, które ciągnęło się niemiłosiernie; w schronie zameldowaliśmy się nieco po północy, zamykając w 24h akcje "door to door".
Tym samym powstał prawdopodobnie całkiem nowy - prostujący wariant do drogi szwajcarskiej o trudnościach WI3 M4/5, przebieg widoczny na zdjęciu.
               
Następnego dnia okazało się, że niestety kontuzja Marcina jest na tyle uciążliwa i bolesna, że byliśmy zmuszenie zakończyć działalność górską, która trwała tylko 4 dni...

Rutek & Sokoł

galeria --> TUTAJ

powrót


Asfaltowa Skitura na zamknięcie zimy

W ramach świąt wielkanocnych pojawiło się kilka pomysłów by broń Boże nie spędzać ich w domu;)
I tak w jeden dzień delektowaliśmy się skokami na hopie zrobionej "gdzieś" w Karkonoszach;), a w kolejny - wraz z kolegą "Wązkim" wybrałem sie na miłą piwno-sportową turę. Chodź pogoda nie dopisała, zrobiliśmy kawał niezłej wyrypy w 80%. po czeskich Karkonoszach.

A oto szczególy:
Start z Jagniątkowa, podejscie Czarnym Kotłem, zjazd do Martinowej Boudy - szybki browarek, zjazd oraz mozolne zejście niemalże do Szpindlerowego Młyna, skąd niebieskim szlakiem przez piękną dolinę Białej Łaby do schr. U Bileho Labe - szybki browarek.
Dalej strome - 400m deniwelacji - podejscie na Kozie Grzbiety i granią aż do czerwonego szlaku, który doprowadził nas do Lucni Boudy..., przez równię zjazd do Karpacza już standartowymi opcjami.
Niestety z powodu deficytu śniegu w niższych partiach musielismy maszerować w skorupach po asfalcie ale jezeli ktoś wybierze się na tą propozycję w lepszych warunkach śniegowych, będzie bankowo zadowolony z jej przefoczenia.

Andrzej Sokołowski

galeria --> TUTAJ

powrót


Marcin w górach Szkocji - zima 2007

Wszystkie zdjęcia dotyczą Szkocji, przy czym cel wyjazdu nigdy nie był jasny i klarował się spontanicznie. Nie będzie to fotorelacja z ekstremalnego "łojenia", ale zdjęcia zrobione przy różnych okazjach podczas tzw. "weekendowych wypadów za miasto". Ostatnie dwa miesiące to okres wzmożonej aktywności niedzielnej w towarzystwie innych, żądnych ruchu "dzielnych-niedzielnych" turystów.

Góry Szkocji nie należą do wysokich (najwyższy szczyt - Ben Nevis mierzy 1344m n.p.m.). Charakterystyczną ich cechą są jednak spore różnice wysokości względnych - większość podejść rozpoczyna się z okolic poziomu morza i często potrafią dać nieźle w kość!

Jest to kawał dzikiego lądu, bez widocznych szlaków i biletów wstępu do parku, gdzie podstawą jest dobra orientacja w terenie. Nic tylko wyczekiwać dłuższego dnia i wio na północ...

Marcin

galeria --> TUTAJ

powrót


Andrzej Sokołowski w Norwegii, zima 2007

Oppdal - jako kolejna propozycja "gdzie na lody" w Norwegii.


W ubiegłym miesiącu w Norwegii działała kolejna polska ekipa, w skład w której wchodzili: Jarek Woćko, Marcin Tomaszewski, Przemek Cholewa oraz piszący tą notkę Andrzej Sokołowski.

Przebywaliśmy w rejonie Oppdal oddalonym około 120km od Trondheim. Rejon pod względem wspinaczkowym mało znany, ale pole do popisu przedstawia niesamowite. My takie pole planowaliśmy wykorzystać, ale jak to ostatnio bywa, pogoda podyktowała swoje ostre warunki... Pierwsze dwa dni (jeszcze w pięknej pogodzie) wykorzystujemy na rozwspin na pobliskich lodospadach. Jednym z nich to Kongsvoldfossen. Idealny do treningu, miał 300m długości, a trudności wahały się wedle podjętego wariantu, my robiliśmy do ok. WI4+

Mieliśmy plan przejść którąś z mikstowych ścian w dolinie Litldalen. Zerwy osiągają tu wysokość do 1500m!!! miejscami pokryte lodem lecz z dużą ilością traw... To nas uspokajało, bo akurat w trawach mamy większe doświadczenie niż w lodzie. Skała to jakby łupek zmieszany z piaskowcem. Większość pasaży jeszcze jest dziewicza, chodź na główne wierzchołki i formacje były już wejścia.

Niestety, przez brak pogody spowodowany silnym wiatrem i dupówą w górach, pozostało nam wspinać się na znacznie mniejszych formacjach. Pokonaliśmy kilka jedno- i dwuwyciągowych dróg w okolicach Oppdal i doliny Litldalen do trudności WI5. Najbardziej doświadczony i obyty w lodzie był Przemek Cholewa, który praktycznie od listopada wspina się w Norwegii i pociągnął na naszym wyjeździe m.in. Tvfossen WI5+.

Okolica w której mieliśmy okazje dosłownie liznąć wspinaczki reprezentuje olbrzymi potencjał, w szczególności dolina Litldalen. Tam ściany dochodzą do 1500m. Dostęp pod  urwiska jest bardzo łatwy i szybki. Ściany mają charakter tatrzański (trawniki, zachody itp.) ale zdarzają się także partie monolityczne.
Ten rok był ponoć najbardziej skąpym pod względem śniegu, a także - co najważniejsze dla miejscoych wspinaczy - pod względem ilości lodu; wiele dróg w tym roku nie istniało. Niemniej jednak wyjazd nauczył nas, że ergonomiczny uchwyt w dziabie to podstawa biocenozy w trudnym wspinaniu lodowym.

Serdeczne podziękowania dla Polskiego Związku Alpinizmu (PZA) oraz dla Przemka Cholewy za ugoszczenie nas oraz oprowadzenie po tym wspaniałym i ciekawym rejonie.

Andrzej Sokołowski

galeria --> TUTAJ

powrót


Jarek Liwacz - zimowa Sardynia 2007

Samolotem na Sardynię za 100zł?
Grzech nie skorzystać!

Kilkanaście smsów do znajomych i zebrała się ośmioosobowa ekipa.
Dwójka dojeżdża z Gorzowa, kolejna z Wrocławia a moim passatem na lotnisko Berlin Schoenefeld dociera pozostała czwórka. Jeszcze tylko plecaki na wagę - za ciężki! Błyskawiczny przepak do podręcznego i możemy się odprawiać.
Dwie godziny lotu i jesteśmy w Olbii na północy Sardynii. Wskutek błędnego odczytania rozkładu jazdy autobusów (jak tu rozróżnić odjazdy od przyjazdów :) musimy tu nocować. Transport mamy dopiero rano o 8.
Autobus mamy do Dorgali (10 km serpentynami od naszego celu) ale wytargowaliśmy aby kierowca wysadził nas 4 km dalej, przy krzyżówce na Cala Gonone. Po przejściu 500m tunelu Agata, Marta i dwa Michały decydują się iść pieszo i łapać stopa po drodze; my woleliśmy zaczaić się na łaskawcę tuż za tunelem. Efekt był taki że my za 15 minut byliśmy już na miejscu, reszta ekipy niewiele później. Ach ci uczynni Sardyńczycy ;)
Jeszcze tylko półgodzinny spacer ścieżką wzdłuż plaży i jesteśmy na miejscu, w Grocie Biddiriscottai. To będzie nasz dom przez kolejne 9 dni.
Wprawdzie planowaliśmy zobaczyć też inne rejony na wyspie ale bez auta i w tak krótkim czasie jest to trudne do zrealizowania. Do miejscowości oddalonych o ok. 100 km. autobusy jeżdżą średnio 2 razy dziennie. Mogłoby się więc okazać, że przeprowadzka zajęłaby nam więcej niż jeden dzień.

Wspinaliśmy się w kilku okolicznych sektorach: Biddiriscottai, Cala Fuili, Grotte Millenium i Poltrone. Podczas restu zrobiliśmy sobie kilkugodzinny spacer do najpiękniejszej plaży w okolicy - Cala Luna. Niestety mocny wiatr uniemożliwił nam pełne delektowanie się tym urokliwym miejscem.
Oprócz wspinania chodziliśmy na slacku. Micaj jako jedyny przeszedł 15-metrową taśmę i został niekwestionowanym mistrzem.
Łukasz, przy próbie morskiej kąpieli miał wątpliwą przyjemność nadepnąć na jeżowca i już do końca wyjazdu nosił w stopie szczątki jego kolców!
Pobyt zleciał nam błyskawicznie a my zobaczyliśmy tylko maleńki wycinek wspinaczkowego raju na Sardynii. Napewno wkrótce tam wrócimy!

Krótki wykaz najciekawszych przebytych przeze mnie dróg:

. Schavi Della Pietra                 7a/a+ OS
. Condom Stress                      7a OS
. VIP                                         7a+ OS
. Grotto Mania                          7a+ OS
. La Spaliera                             7b+ OS
. Hard Lover                             7b+ OS
. Depressione Caspica             7c Flash

Jarek Liwacz

GALERIA -->> TUTAJ

powrót


Izerski człowiek 2007 - galeria

Globalne ocieplenie dotarło niestety też w Izery. Fakt ten zmusił w tym roku organizatorów Tradycyjnego spotkania "U Kozy" do uszanowania "Tradycji" i nieklasyfikowania oficjalnie części sportowej. Wszelkie wyniki sportowe w tym roku osiągniete zostały w komfortowych warunkach i maja tylko charakter informacyjny.
Warunki które muszą towarzyszyć Imprezie HO LOKO Liberec to zimny zaśnieżony Izerski granit zdobywany w stylu klasycznym. Na szczęście organizatorzy nie pozwolili zapomnieć jak wyglada rywalizacja przy odpowiednich warunkach prezentując filmy i slajdy z lat poprzednich podczas "společenské části" mprezy.Główną nagrodą w tym roku był karton 1,8kg orzechowych Tatranek, dodatkowo drobne upominki i zniżki na zakupy w sportowych sklepach w Libercu.
Weekend 24-25.02.2007 obfitował w różnorodność pogody po Czeskiej stronie granicy. W Hejnicach wiosna i przebiśniegi , Stoplichy mokre i zimne ,na grani regularna zima i szwadrony na biegówkach a na Cimburi "Patagonia"

GALERIA --> TUTAJ

powrót


Licencje szkoleniowe dla klubów PZA

W trosce o zagwarantowanie wysokiego poziomu świadczonych usług szkoleniowych oraz ich ujednolicenia Komisja Szkolenia z dniem 11 marca wprowadza proces licencjonowania jednostek szkoleniowych(Klubów Wysokogórskich zrzeszonych w PZA oraz prywatnych szkół wspinania).

Licencję może otrzymać Klub Wysokogórski lub szkoła wspinaczkowa jeżeli spełnia następujące kryteria:

1. Posiada dobrą opinię i świadczy usługi na wysokim poziomie, a postawa moralno-etyczna nie budzi zastrzeżeń
2. Posiada w swojej kadrze licencjonowanych instruktorów Polskiego Związku Alpinizmu.
3. Oferuje szkolenia wg programów zgodnych z programami szkoleniowymi oraz zaleceniami KS PZA.

Komisja Szkolenia będzie przyznawać licencje nieodpłatnie, po rozpatrzeniu wniosku złożonego przez zainteresowane Kluby i szkoły wspinania. Licencja będzie przyznawana na okres 2 lat. Wnioski o przyznanie licencji należy składać do KS PZA w formie pisemnej lub elektronicznej. Licencjonowane ośrodki szkoleniowe mają prawo do:

1. Umieszczenia w swoich materiałach informacji o przyznaniu certyfikatu (licencji) przez KS PZA
2. Korzystania z programów szkoleniowych opracowanych przez KS PZA.

W przypadku stwierdzenia nadużyć Komisja Szkolenia zastrzega sobie prawo odebrania lub zawieszenia licencji danego Klubu Wysokogórskie lub prywatnej szkoły wspinania.

powrót


Sokół na ostatniej skiturze sezonu

W żołnierskich słowach Andrzej Sokołowski donosi co następuje:
"Dzien po zawodach mamoriału Siemaszki poszliśmy na fajną toure:
Samotnia-Śnieżka - zjazd Rudzikiem - Obri Dul - Studnicni Hora - zjazd żlebem Magdy - Rutek Fajkoszem:)"

Reszte pozostawmy obrazowi w GALERII.

powrót


Maciek Pętlicki audytuje pogłoski: "Zima 06/07 w Karkonoszach"

Słysząc wciąż wszędzie jaki to mamy słaby sezon zimowy 2006/2007 w Karkonoszach postanowiłem sam się trochę rozejrzeć. Dzień 21.02.2007 postanowiłem przeznaczyć na odcinek specjalny Karpacz - Śląski D. - Kowarna - Obri - Upska - Równia - Samotnia - Karpacz.
Zimowe "przeszkody terenowe" udało mi się pokonać w towarzystwie lekkiego kasku ,"Monster"-ów, raków, dwóch batoników i dwóch browarów w Samotni.
Dwie zmarznięte przeszkody napotkałem w Obrim i jedną w Samotni pokonojąc je "free solo". Wiecej info dla zainteresowanych mogę podac na priv.

PRZYPOMINAM WSZYSTKIM ŻE NA TERENIE CZESKICH I POLSKICH KARKONOSZY
OBOWIĄZUJE CAŁKOWITY ZAKAZ WSPINANIA.WE WSZYSTKICH KARKONOSKICH
KOTŁACH ZIMĄ WYSTĘPUJE ZAGROŻENIE LAWINOWE I PRZEBYWANIE W NICH MOŻE
DOPROWADZIĆ DO KALECTWA LUB ŚMIERCI!!!

galeria--->TUTAJ

powrót


Reorganizacja UIAA

27 stycznia 2007 to nowa ważna data w historii wspinaczki sportowej.
We Frankfurcie odbyło się walne zgromadzenie UIAA. Zamkneło ono działalność jednej z części UIAA - UIAA CLimbing.
W miejsce UIAA Climbing powołano nową miedzynarodową federację - International Federation of Sport Climbing ( IFCS).
Wśród 48 członków załozycieli jest równiez Polski Zwiazek Alpinizmu. Podczas spotkania odbyło sie również seminarium dla sedziów i konstruktorów dróg.

powrót


Jarek Liwacz - miedzypokoleniowa Sperlonga luty 2007

Zbliżają się ferie zimowe, pogoda taka sobie i śniegu nie widać. Może więc gdzieś w ciepłe miejsce?
WizzAir ma promocje, bilety za 0 zł!! Czyli łącznie z opłatami 160 zł w obie strony. Lecę z Ewą - moja córką, Magdą z Krakowa i Przemkiem z Gryfowa (Chicago? ;)
Jedziemy na lotnisko do Pyrzowic a na stacji benzynowej facet straszy nas, że droga jest fatalna (zima w końcu przyszła) i on z Katowic jechał 5 godzin! Rzut oka na zegarek, nie zdążymy! Na szczęście albo nas straszył, nie umiał jeździć albo warunki się poprawiły. Dotarliśmy planowo.
- Pański bagaż podręczny jest za duży, musi pan coś wyjąć z plecaka.
Szybki przepak, powrót po naklejkę na bagaż i już jesteśmy w samolocie .
.. nie, to byłoby zbyt piękne. Jakieś problemy techniczne. Wprawdzie pakujemy się do autobusu, który ma nas podwieźć do samolotu (stoi 50 metrów dalej!) ale autobus stoi ponad pół godziny L W końcu rusza. Ludzie biegną w kierunku schodów jakby miało zabraknąć miejsc siedzących :D
Startujemy z prawie 2 godzinnym opóźnieniem!
Roma Termini, po krótkich poszukiwaniach znajdujemy przechowalnię bagażu i ruszamy na zwiedzanie Wiecznego Miasta. Colosseum, Fontanna di Trevi, Schody Hiszpańskie . Dwa tygodnie to za mało na zwiedzanie Rzymu ale mamy inny cel wyjazdu więc trzeba ruszać dalej.
Docieramy do Formii i łapiemy ostatni autobus, niestety tylko do Gaety.

Ruszamy dalej pieszo. Mamy do przejścia jakieś 6km ale jak ma się ponad 20kg na plecach to morale szybko opada. Próbujemy stopować.
-Ewa, nie machaj na takie małe autka, we czwórkę z plecakami się nie pomieścimy.
W końcu Magdzie się udaje, zatrzymuje się panda.
Proszę kierowcę żeby zabrał jedną osobę i bagaże. Pakuję się do środka (tylko ja wiem dokąd ma nas dowieźć) i możemy ruszać. Ale on mówi:
- No, no one person. All!
Jesteśmy w szoku, wszyscy z bagażami w małej pandzie J
Massimiliano to super Gość, pozdrawiamy!

Jesteśmy na miejscu a jako, że pogoda dopisuje więc tylko wspin, wspin i rest. Wspin, wspin i rest. To wszystko przeplatane wątpliwą atrakcją widoku pewnego naturysty, który niemal codziennie korzystał z morza i słonecznych promieni.
Nie licząc 3 ostatnich dni pogoda nam dopisała. Spacery do Gaety, wieczorne przedzieranie się wąskimi, klimatycznymi uliczkami i pizza u Roby'ego sprawiły, że wyjazd był udany. Przy okazji nawet się powspinaliśmy ;)

Wykaz wybranych przejść:

Blondas
Il Culto 7a OS
Repetita Juvant 7b OS
La Forza di Mozarella 7a OS
Azione Diretta 7a OS
Croce del Sud 6b OS
Invidia II 7c RP
Salsicia Power 7c+ Flash

Ewa
Sara 5c Flash
Isotta 5a OS
Fata Morgana 5a OS
Anna Purga 5a OS
Spigolo 5 OS (z Magdą)
Fatta A&M 6a RP
Super Daytona 6a RP

galeria z wyjazdu --->>TUTAJ

powrót


Tomek Warawko spędził Sylwestra w...

28 grudnia, zimy nie widać nawet na horyzoncie, nowe narty pokrywa juz grubsza warstwa kurzu. Ileż można jeździć na ściankę do Liberca?
Niewiele myśląc, jeszcze mniej zabierając ze sobą pojechaliśmy do Sperlongi. Wprawdzie bliżej jest Gaeta, ale tak się przyjęło, ze mówimy na ten rejon Sperlonga.
Działaliśmy na miejscu tylko dwa dni, wiec ograniczyliśmy się do słynnej groty aeronauta. Grota robi naprawdę wrażenie, jest wielkości niezłego kościoła, same nacieki, stalaktyty, czerwony wapien, odsłonięta od wiatru.. O jej zaletach można by jeszcze tak  długo, ale jest cos naprawdę ważnego: temperatura w zimie na plaży oscyluje wokół 10-20 st! Czego chcieć więcej? Może mocy? Bo przewieszone to mało powiedziane, dach! To lepsze określenie oddające tamtejszy charakter wspinania!
Dwa dni wystarczyły żeby się doszczętnie zmaszynowac, później po drodze sylwester pod Coloseo i dalej.. A dalej to Ferentillo, nie ma co sie rozpisywać, bo byliśmy tam parę godzin, ale jeszcze żaden rejon skalny nie zrobił na mnie takiego wrażenia! Naprawdę polecam. i to cały wyjazd sylwestrowy, parę fajnych dróg, fajnych osow :) 4 dni w drodze, 3 dni wspinaczkowe.

galeria z wyjazdu --->>TUTAJ

powrót


Dla terminowych składkowiczów - korzyści!

Uwaga! tylko do końca stycznia wszyscy czlonkowie Sudeckiego KW mający opłacone na bieżąco składki członkowskie mogą uzyskać rabat przy zakupach z sklepie SKALNIK Jelenia Gora (www.skalnik.jelonka.com) w wysokosci 20%. Sklep Skalnik przesłał życzenia noworoczne na ..... butelce z szampanem. Przy jakiej okazji to wypijemy?
Marek Pisarski

powrót


Nowe galerie

Dwie nowiuśkie galarye:
- wędrówki w Alpach Zachodnich Andrzeja Chruściela
- heroiczna walka bez skorup w ekstremalnych temperaturach styczniowych Rudaw Janoickich.
- zima w Tatrach według Andrzeja Sokołowskiego.

Andrzej o swoich dokonaniach pisze tak:
"Na przełomie roku 2006/07 (28 grudnia-5 stycznia br.) działaliśmy w rejonie Morskiego Oka. Najpierw wspinałem się z Michałem Królem i Bartkiem Trzcińskim (obaj Nowy Targ) naszą pierwszą zimową drogą w Tatrach Wysokich była droga o nazwie Sie Nie Robi na "ścianie ścian";) czyli Buli Pod Bandziochem. Ta 4 wyciągowa droga pierwotnie V,A2 stała się po naszym przejsciu linią klasyczną o wycenie ok 7. Następnego dnia wybraliśmy się na najtrudniejszą klasyczną-zimową drogę w Tatrach tj. "Warianty Słoweńskie" znajdującą się na Progu Mnichowym. Niestety kluczowy wyciąg za 8 zrobiliśmy w stylu AF, było to pierwsze powtórzenie drogi lecz nie klasyczne:/
Kolejny etap pobytu to sylwester...;)

Michał zjechał w doliny, więc z Jarkiem Woćko (Górzów Wkp.) 2 stycznia br. realizujemy jego stary projekt na kotle W.C.K W ten sposób powstała niedługa bo licząca 120m wspinania linia, lecz bardzo ładna i wymagająca droga; może nie pod względem trudności, bo ma tylko 6, ale po względem asekuracji... Droga o nazwie Loteryjka 6,Wi3.

3 stycznia wspieliśmy się (ja pierwszy raz na kotle kazalnicy) drogą Parada Jedynek za 7, zrobiliśmy ją w złych warunkach, ale po kilku godzinach delektowaliśmy się juz grzanym piwem w schronisku.
Ostatnią przez nas zrobioną drogą tego wypadu była linia także na Kotle Kazalnicy o nazwie Cień Wielkiej Góry za 6.

 

ścieżynka do galerii --->> TUTAJ

powrót


Znana data Walnego Zjazdu Delegatów PZA

Zgodnie z postanowiem Statutu PZA Walny Zjazd Delegatów PZA odbędzie się w dniach 24 i 25 listopada 2007r.
Zjazd odbędzie się w Podlesicach (Zjazd Jurajski) przy czym 23 listopada odbędzie się ostatnie zebranie Zarządu.

powrót


WIGILIA 2006 w Szwajcarce

16 grudnia w Szwajcarce odbyło się tradycyjne spotkanie wigilijne.
Przy stole (w tym roku ciasnawym) zasiadły wszystkie pokolenia klubowiczów.
Po przełamaniu się opłatkiem oglądaliśmy fotograficzne relacje ze wspinaczkowych wojaży.
Gościnnie, swoje zdjęcia pokazywał jeleniogórzanin (zdobywca Gasherbruma II) Rafał Fronia.
Kulminacją wieczoru było wręczenie Nagrody przyznanej przez zarząd Sudeckiego Klubu Wysokogórskiego za osiągnięcia wspinaczkowe w roku 2006.

Puchar w kształcie kufla + czek na kwotę 600 zł (do wykorzystania w sklepie Skalnik - współfundatora nagrody) otrzymał Paweł Wiśniewski.

Przyznano także wyróżnienia, które otrzymali:

  • za wybitne osiągnięcia sportowe: Jarosław Liwacz i Andrzej Sokołowski
  • za osiągnięcia sportowe: Adam Dąbkowski, Maciej Pętlicki, Wojciech Przygoda i Tomasz Warawko.

Zarząd wyraził też podziękowanie za współpracę w minionym roku dla Wojciecha Rybki (administratora klubowej strony) i sklepu Skalnik.

Relascja foto ze spotkania TUTAJ

Blondas

powrót


SKAN ROKU 2006 przyznany!plakietaKondrad burzawa


Przyznano pierwszą w historii SKAN doroczną nagrodę - wyróżnienie "SKAN ROKU 2006".
Laureatem tegorocznej nagrody został kolega Konrad Burzawa.

 

powrót


Kolejny instruktor w Sudeckim KW

TarwackiKolega Bartosz Tarwacki ukończył kurs na Katowickim AWF i stał się licencjonowanym Instruktorem Wspinaczki Sportowej zasilając grono instruktorów Sudeckiego KW. Gratulujemy!

Zarząd Sudeckiego KW

powrót


Komunikat KWiU. Alpy zimą

Komisja Wypraw i Unifikacji po spotkaniu w zainteresowanymi, które odbyło się w trakcie IV Krakowskiego Festiwalu Filmowego proponuje nowe zasady dotyczące dofinansowania wyjazdów alpejskich w sezonie zimowym 2007.

Uczestnicy spotkania zgodzili się z diagnozą Kuby Radziejowskiego, w kwestii błędów taktycznych popełnianych przez niemal wszystkich uczestników zimowych wyjazdów alpejskich (GÓRY 11/2006). W większości przypadków przyczynami jest pośpiech, zbyt krótki czas pobytu, brak cierpliwości, brak aklimatyzacji potrzebnej do zaatakowania poważnych celów oraz brak zrozumienia różnicy między wspinaniem alpejskim latem a zimą.
Wynikiem tak prowadzonej działalności jest bardzo kiepska skuteczność realizacji zakładanych celów.

Zebrani przystali na propozycję, aby zespoły, które zgłosiły swoje cele obowiązkowo wzięły udział w obozie, który odbędzie się w Dolinie Argentiere w terminie 24 lutego-11 marca.
Wspólne wspinanie w rejonie, który doskonale nadaje się do nabrania aklimatyzacji, a także zdrowa rywalizacja mają przyczynić się do nabrania doświadczeń. Tym samym wzrostu poziomu, który ma zaprocentować w przyszłości wartosciowymi przejściami zimowymi.
Druga część obozu mogłaby być wykorzystana na realizację własnych celów zadeklarowanych we wnioskach do KWiU.
W obozie zdaniem zebranych powinni uczestniczyć wszyscy wspinacze, którzy i tak zamierzali działać w rejonie Mont Blanc. W tegorocznej akcji zima ta impreza traktowana jest priorytetowo.

Termin składania wniosków na udział w obozie mija 31. 12. 2006 Obowiązek złożenia aplikacji dotyczy również osób, które złożyły wnioski na wyjazdy indywidualne.

Indywidualne projekty alpejskie zgłoszone do kalendarza KWiU PZA, realizowane po zakończeniu obozu unifikacyjnego, bądź niezależnie od niego, a zakończone wynikiem sportowym będą dofinansowane z budżetu komisji post factum.

PZA

powrót


Nagrody za osiągniecia sportowe dla członków Klubu

Zarząd SKW postanowił przyznać nagrody za osiągnięcia sportowe członków naszego Klubu. W celu uzyskania kompleksowej wiedzy na temat dokonań w górach prosimy o przesłanie najpóźniej do dnia 6 grudnia wykazów przejść i informacji o innych osiągnięciach związanych ze sportami górskimi (rower, narty, kajak itp.)
Wzór FORMULARZA do pobrania.
Wypełniony formularz wyslij na adres PREZESA Pisarskiego Liczymy, że wszyscy członkowie Klubu przedstawią wykazy przejść, nawet jeżeli uważają, iż nie mają one wybitnego charakteru. Informacje z teczek osobowych pozwolą między innymi na badania statystyczne aktywności górskiej.

powrót


Komunikat KWiU PZA  
Zimowy Obóz Unifikacyjny w Alpach. Komisja Wypraw i Unifikacji PZA organizuje obóz unifikacyjny w Alpach w rejonie Mont Blanc w terminie 20.02.2006 - 6.03.2007. Planowana jest działalność głównie w Dolinie Argentiere. Warunki uczestnictwa: - co najmniej 1 samodzielny sezon zimowy w Tatrach - wypełnienie wykazu przejść na formularzu dostępnym pod linkiem: www.kw.katowice.pl/unifikacja - wiek do 25 lat - dojazd w Alpy we własnym zakresie.   Planowana impreza nie jest formą kursu wspinaczki zimowej dla początkujących, a obozem doszkalającym i unifikującym posiadane umiejętności. Ilość miejsc jest ograniczona. Zgłoszenia oraz pytania prosimy przesyłać do 31 grudnia 2006 roku na adres: kwiu@pza.org.pl


powrót


BMC International Winter Climbing Meet 23 February
2 March 2007 Glenmore Lodge, Scotland.
Po raz kolejny PZA został zaproszony do udziału w międzynarodowym spotkaniu wspinaczy zimowych w Glenmore Lodge w Szkocji.
Warunki uczestnictwa:
- zaproszenie 2 osób ze strony PZA
- płatność 65 GBP od uczestnika pokrywa PZA
- dojazd na miejsce we własnym zakresie uczestników.
Wiecej informacji na stroniei w biurze PZA.

powrót


Wigilia w SKW
Na tradycyjnym opłatku wigilijnym spotkamy się 16 grudnia 2006r o godz.19 w schronisku Szwajcarka. Prosimy o przygotowanie przeźroczy, zdjęć itp. z wyjazdów górskich, jakie miały miejsce w bieżącym roku. Członkowie Klubu otrzymają dofinansowanie do imprezy, osoby towarzyszące opłacą 100% kosztów. Prosimy o zgłaszanie osób, które skorzystają z noclegu w schronisku celem przygotowania odpowiedniej liczby miejsc noclegowych

powrót


Obchody 10-lecia istnienia Wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego
W sobotę 25 XI o godz. 12.oo odbyły się obchody 10-lecia istnienia Wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego, na które otrzymaliśmy zaproszenie (www.wkw.org.pl). Impreza rozpoczęła się wspólnym wejściem w Sokoliki, kontynuacja w Szwajcarce ok. 17.oo.

powrót


SKW - oficjalne zakończenie wspinaczkowego sezonu letniego
Zarząd SKW zapraszał serdecznie w dniu 24 listopada ok. godz. 18 (piątek) wszystkich członków i nie członków na spotkanie stanowiące oficjalne zakończenie wspinaczkowego sezonu letniego. Spotkanie odbyło się w bazie "Pod Krzywą" gdzie mieliśmy zarezerwowane dwa domki i ew. plac pod namioty. Część artystyczna to prelekcja Sokoła z wyprawy do Chin, potem rozmowy kuluarowe.

powrót